niedziela, 12 kwietnia 2015

IV - Aniołowie z zakrętu.

Z dedykacją dla Alise,Alex i oczywiście mojej kochanej Ewuni.Bez was pisanie ,tutaj  chyba by już nie miało sensu.

Trzy dni wcześniej:
Maggie:
Przy mnie stała jego wysoka mość.Czyli Tommy Lee.Nie spodziewałabym się tego po tym facecie.
-Hej Maggie ,co się stało?-spytał zatroskany.
-Sixx - odparłam chlipiąc.
-Co zrobił ?- ukucnął koło mnie i spojrzał na mnie.
-Znowu chciał mnie wykorzystać ale udało mi się udało nie doprowadzić to takiej sytuacji.Tylko uświadomiłam sobie,że się zakochałam w nim ,ale to nie ma sensu.-Wtuliłam się w klatę Tommiego i wybuchłam płaczem.
-Spokojnie Maggie. Rzeczywiście lepiej będzie jak se Sixxa odpuścisz.On nie jest dla ciebie.Ty jesteś zupełnie inna.Taka trochę jak ja,dlatego lepiej będzie jak odnajdziesz spokojnego faceta.Dla siebie.On ma ostatnio duże problemy z herą.
-Jak to ,znowu?
-Tak,tylko że teraz wpadł po uszy.Dlatego nawet nie stworzyłabyś z nim normalnego związku.Znając go pewnie powiedział do ciebie jakiś głupie słowa.Nie przejmuj się  nim.Tak jak wspominałem nie jest sobą.
-Skąd to wiesz ?
-Bo jestem jego kumplem i znam go dobrze - uśmiechnął się.
-No tak.
-Wstawaj ,podwiozę cię do domu.
-Ok ,ale Tommy po co to wszystko robisz?-wstałam ,ogarnęłam się i spojrzałam na niego.Niczym oczami ,spłoszonego szczeniaka.
-Bo chcę ci pomóc.Jesteśmy trochę podobni do siebie.A swojej duszy trzeba pomagać -zaśmiał się i objął mnie ramieniem ,po przyjacielsku.Cały Tommy.
Przewróciłam oczami i uśmiechnęłam się do niego.W końcu nie codziennie Tommy Lee ,mówi ci takie miłe słowa.
-A tak po za tym ,to zmarnowałabyś sobie życie ,przy Nikim.Tak jak ja.
-Aha,to miłe z twojej strony.
-Nie ma za co.I...Maggie masz łady uśmiech -dodał z lekką zawieszki.A ja odkryłam po jego minie ,że coś knuje..
-Dobra,dobra.Co knujesz? - powiedziałam to i wsiedliśmy do jego auta i z tylłu zobaczyłam swoje.Które było przyczepione liną ,do jego.
-Nic ,ale chciałem ci podziękować.Bo dzięki tobie zrozumiałem że kocham Heather ,a Michelle nigdy do mnie nie pasowała - uśmiechnął się.
-Proszę. Mówisz prawdę T-Bone .Ty i Michelle jesteście z innych światów.A z Heather łaczy się głębokie uczucie,Zresztą powinieneś myśleć  o związku ,dopiero jakbyś był sam.
-Wiem tylko że to z Michelle ,to był romans.Ale i tak głupi byłem ,bo za bardzo przywiązuję się do kobiet.
-Wcale nie.Ty potrzebujesz stałej tylko kobiety.
-W sumie masz rację,tylko ten cały świat rock'n'rolla tak na mnie wpływa.Nie ,no jestem wrakiem,Nigdy z tego nie wyjdę  ,za to ty se nie spierdol życia jak ja.
-Dałbyś radę tylko musiałbyś chcieć ,ale masz rację.Kiedyś zaproszę cię na soczek albo na piwo.
-Ok ,dokąd cię podwieźć ? 
-W sumie i tak wracam do Nowego Jorku ,ale to kawał drogi.Zostaw mnie w Portland ,jeśli możesz.
-Nie no jak chcesz to mogę cię podrzucić do Nowego Jorku ,ale zaraz Portland.Przecież to nie po drodze?
-Wiem,ale chcę tam pojechać i odreagować.
-Aha ,ok.Nie ma problemu. Zreszta i tak muszę tam pojechać pr Heather.
-Ok -spojrzałam za okno i zaczęłam przyglądać się,zmieniającemu się krajobrazowi.
-I jeszcze jedno ,nie powiem Nikkiemu gdzie jestes.
-Spoko ,wiesz właśnie miałam cię o to prosić.Telepatia?
-Chyba -zaśmiał się.-Może mamy powiązania z naszymi rodzinami.
-Możliwe - uśmiechnęłam się i zapadłam w sen.
***
Obudziłam się kiedy wjeżdżaliśmy do Portland.
-Już jesteśmy ? - powiedziałam zaspanym głosem.
-Tak ,przespałaś cała drogę.
-Aha ,weź mnie wysadź na najbliższym parkingu.Dalej sobie poradzę.
-Ok jak chcesz.Tylko pamiętaj jak wrócisz do L.A,odezwij się.Brakuje mi wspólnego chlania i kawki.
-Ok-uśmiechnęłam się,a T-Bone zatrzymał się i odczepił moje auto.
-Jeszcze raz dzięki.
-Polecam się na przyszłość - wsiadł do samochodu i odjechał.
Miałam właśnie ,zrobić to samo co mój towarzysz,który już odjechał.Ale nagle usłyszałam czyjś głos.
-To był Tommy Lee.Wow jesteś szczęściarą .Skąd go znasz?-zapytała blondynka w moim wieku.

-To mój kumpel.A w ogóle kim jesteś?-spytałam zdziwionym głosem i wypuściłam psa z auta,który własnie sie obudzil. Sunia poszła załatwić potrzebę ,a kiedy wykonała tą czynność wróciła do auta.
-Sorki nie przedstawiłam się.Nazywam się Alice Beckerman.Ale znajomi mówia mi Alise - uśmiechnęła się i podała mi rękę.
-Mi również jest miło,ja jestem M....-nie zdążyłam dokończyć ,bo weszła mi w słowo.
-Maggie Larkin ,siostra Joan Jett.Znam cię z gazet.Wybacz że jestem taka bezpośrednia ,ale taki już mój charakter - uśmiechnęła się ,niczym piękna i słodka księżniczka.
-Rozumiem -kiwnęłam głową.
-W ogóle to miło cię poznać.Nie wiem czemu ,ale wzbudziłaś moją sympatię ,od kiedy dowiedziałam się że Joan ma siorę.Jestem jej wielką fanką ,ale z tego co wiem to ty też.W ogóle to masz szczęscie ,że jesteś jej siostra ja też tak bym chciała. Niestety mam młodszą siostrę ,która ma 7 lat i jest okropnie wkurzająca.A przez swoja wyprowadzkę muszę się z nią męczyć do 21 roku życia.Chyba że mój kochany tatuś ,pozwoli mi mieszkać osobno.
-Rozumiem.Wow gadatliwa jesteś.A gdzie wcześniej mieszkałaś?
-W Polsce,tak jak ty.Dowiedziałam się tego z gazety.
-Jej ,Alice,dobrze pamiętam?
-Tak .
-No to ,mamy dużo wspólnego.Musimy kiedyś umówić się na jakieś picie albo imprezę, tutaj masz mój numer - podałam jej swoją wizytówkę.
-Jej dzięki -krzyknęła. -A tu masz mój numer.Z drugiej strony to cholernie miłe z twojej strony bo nikogo tu nie znam.Znaczy w Nowym Jorku ,bo tu jestem z ojcem w interesach.
-To jeszcze lepiej.Bo ja chwilowo ,też mieszkam w N.Y i też nikogo nie znam.Jest nas dwie,więc możemy umówić się i gdzieś pójść na miasto.
-Jasne! Będzie fajnie i jak chcesz możemy zamieszkać razem w L.A.Tatuś ma tam mieszkanie i może pozwoli mi tam ,zamieszkać jeżeli będę mieć współlokatorkę.Jakbyś chciała ,oczywiście i byśmy się bliżej poznały.
-Nie byłby to głupi pomysł.Bo myślałam w sumie nad współlokatorką i nowym mieszkaniem.
-Widzisz,to idealnie na siebie trafiłyśmy ! -uśmiechnęła się i zaczęła wykonywać taniec rąk.
-No -uśmiechnęłam się.
-Ej wiesz co musze spadać ,bo zaraz wracam do Nowego Jorku.Wiesz do domu urządzić się. Tata chce tu zbić majątek życia.
-Dużo osób próbuje i im się to udaje.No ja też muszę jechać -wsiadłam do samochodu i ruszyłam.
Jej dużo się dzisiaj działo.W sumie i wczoraj .Trochę za dużo ,więc muszę odpocząć parę dni w Potrland ,blisko Los Angeles.Tu jest ładna natura.Nie zaszkodzą małe wakacje ,przed odwykiem.
Najpierw  zaginięcie psa.Potem Nikki.Następnie Tommy.I miłe poznanie ,szalonej Alice.
Wydaje sie spoko laska i nawet ja polubiłam.Tu nawet nie chodzi o nią,ale wszystko za szybko się działo i dzieje.Nie chcę dziweczyny zrazić do mnie.Bo fajnie jest zmienić życie i poznac nowych znajomych.Tylko na razie musze potrzymać to na dystans,czuję że może wyjść z tego coś fajnego.Niestety mam studia ,odwyk przede mną i ta cała sytuacja z Nikkim i z zespołem.Muszę dojść pierw do siebie.A potem zajmę się spotkaniami towarzyskimi.
Ohh...Alice ty chyba z nieba mi spadłaś.Ale nie obraź się na razie.Z tobą jest wszystko ok,tylko to ja musze się podbudować ,przez Nikkiego .Za dużo straciłam.Rock i bunt ,wprowadziły mnie na wspaniała i zarazem najgorszą drogę. Maggie musisz w końcu zacząć żyć.
Żyć.Normalnie.
6.03.1988
Noc.Ciemna głucha.Dookoła autostrada.Właśnie wracam z urlopu w Portland.Trzeba pobyć z siostrą ,która jutro wraca.Niestety musiała wyjechać,dobrze że tu zostałam.Te trzy dni był cudowne.
Ja i mój pies,piękna sceneria w spokojnym hotelu.To jest coś czego było mi  trzeba.Jadę i włączam na cały głoś Aerosmith.Czuję się taka wolna i cudowna.Wszystkie doły przeszły.Wyjmuję fajki ,ze schowka i zapalam jedną ,prowadząc auto.Walić na policjantów i na inne sprawy ,liczę się ja i ta noc.
Nagle mój spokój przerywa pewna osoba na uboczu.
  




"I was cryin' when I met you 
Now I'm tryin' to forget you 
Love is sweet misery 
I was cryin' just to get you 
Now I'm dyin' cause I let you 
Do what you do - down on me "


Spare a little candle
Save some light for me
Figures up ahead
Moving in the trees
White skin in linen
Perfume on my wrist
And the full moon that hangs over
These dreams in the mist"



"These dreams go on when I close my eyes
Every second of the night I live another life
These dreams that sleep when it's cold outside
Every moment I'm awake the further I'm away"

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wasza kochana Madeline ,w końcu napisała rozdział ! Trochę nudny ,ale obiecuję że nastepny będzie ciekawszy!A kiedy się pojawi to nie wiem :---;.Egzaminy się zbliżają ,więc chyba po.Dobra padam już,lecę spać.Trzymajcie się wszystkie zbłąkane dusze ,kocham was bardzo mocno<3.Miłością ludzką ,miłością  jaką wiele istot i dusz darzy nas.
A mam nadzieję że moim muzom się spodoba ,ten rozdział i oczywiście innym.Dobra miłego tygodnia.
Pozdrawiam , Madeline.

4 komentarze:

  1. Jezu...
    Strasznie lubię to opowiadanie, a teraz to dopiero się wkręciłam.
    Bywam czasami bardzo gadatliwa, ty wiesz, jak na przyszłego dziennikarza przystało XDD. I ten taniec rąk, Oh God...
    Tommy, Tommy. To takie kochane, włochate i zarazem wielkie coś. c:
    Fajnie, że trzymają się razem.
    I ten cudny klimat. Autostrady, hotel, Aerosmith. Tylko pomarzyć. Ale nadal zastanawia mnie, czy z Nikkim to rzeczywiście definitywny koniec.
    Dziekuję za dedykację i do następnego!
    [Kurde, znowu się rozgadałam...]

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj kochana Alise.
    Milo mi ciebie tutaj znowu widziec!;D.
    Heh nawet nie wiedzialam ze trafilam w twoj charakter ,ale cieszy mnie to ze spodobala ci sie Alice. Staralam sie z niej zrobic , dokladnie kogos ,na twoj charakter ,analizujac naszw rozmowy.
    I udalo mi sie!.Super. Dlatego smies twierdzic ze Alice jest nie zastapiona.Tommy o tak , ale bardziej wlochaty niz Kissi to nie jest xD.
    A co do Sixxa , to jedynie moge powiedziec ze jeszcze nie raz odcisnie na Maggie swoje pietno. Nic wiecej nie powiem , bo szczerze?Samo wyjdzie w naztepnych opowiadaniach.
    Jakby pomysl tego mam , ale zawsze moga wyjsc dodatkowe momenty.
    Np w poprzednim rozdziale scena z Nikkim nie miala sie pojawic , jednak pewnego dnia dostalam ttakiej specyficznej weny i tak wyszlo.

    A ja czekam na twoje opowiadanie.
    A ja w tym momencie osuwam sie w cien , na tydzien. Bo testy.
    Trzymaj sie Alise i do nastepnej. milej rozmowy.
    Pozdrawiam Madeline.

    OdpowiedzUsuń
  3. ich bin da Madzia xD
    Pomocny Tommy? Jedyny jako z M.C? Podwozi, dziękuję i pomaga wyjść z bagna? Nie wiem czemu jest to dla mnie podejrzana. tak wiem jesteśmy miłosierni i w ogóle. Ale bez przesady! On pochodzi z Motley Crue!
    Rozgadana Alice. Ciekawa osóbka i pała się do niej empatią.
    Ja mam jedno ważne i zasadnicze pytanie. Kto to na uboczu? Ta osoba. Zostawiasz mnie z tą tajemnicą na tydzień? Chcesz, żebym umarła z ciekawości? Wiesz, przecież, że jestem ciekawska ;p
    Zapomniałabym. Dziękuję za dedykacje <3
    Pozdrawiam Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja!
    Wiesz no co do Tommego to idzie sie zdziwic , ale ten facet czasami ma kilka twarzy.Nie wiem czy jestes posiadaczka ksiazki o nich?
    Ale tam momentami Tommy mnie zadziwial.Ale juz przechodze do opowiadania.
    No ale masz racje , jest to lekko podejrzane. Ale jakby to ujac, Maggie wczesniej mu pomogla .Wczesniej o malo nie sstracil by Heather , w ktorej bardzi sie zakochal. I jal to ujac , Maggie zainterweniowala. Taki jej mily gest z przeszlosci .A zrobila to tylko dlatego , ze poznala go blizej ,chlejac z nim xD.
    Ciekawa znajomosc !
    Alice ,tak . Moge tylko zdradzic ,ze jeszcze odegra tu kluczowa rrole , ale tylko tyle!
    Moge powiedziec jedynie tyle ,ze bedzie to nowy bohater. Niestety Ewuniu , nic wiecej zdradzic nie moge. Bo straci swoj blask.
    Ale w przyszlym tygodniu ,oplaci ci sie to wyczekiwanie.
    Wiem o tym Ewciu , ale coz.Musisz jakos wytrzymac . Nie jedna ty jestes ciekawska ,a i ja jak chcialam poznac u Alise pewna osobe to mi nie udzielila informacji ;-;.
    A za dedykacje ,bardzo prosze.
    Pozdrawiam Madeline,albo twoja Madzia.

    OdpowiedzUsuń